Namri - 2009-05-06 18:03:59

http://ewropa.blox.pl/resource/cmentarz.jpg

Stary kościół Pradawnych Potęg, wokół którego znajduje się rozległy i mroczny cmentarz.
Okoliczne duchy nie są sympatyczne, wręcz wredne.
Wchodząc na tą świętą ziemię trzeba się poważnie zastanowić, że aby to dobry pomysł, bo jak świadczą szczątki stworzeń rozumnych, leżące przy bramie wejściowej, niewielu wróciło z tego miejsca.

Archibald Allensen - 2009-05-06 20:12:01

Stanął w bramie.
Ogólny mrok tego miejsca, starał się jakby uciec przed kroczącym kapłanem.
Skąpany w uroczyte szaty, z torbą na ramieniu, obrał kurs-kościół.
Prawdopodobnie poświęcony bluźnierczemu kultowi przodków. Tak zwanym Pradawnym Potęgom.
Ghule, zombie czy zjawy... One nie uszły uwadze Archibalda. Kryły się za grobowcami i obserwowały anioła, chcąc go zaatakować.
Ale nie mogły. Nie pozwalał im Boski zakaz. Zakaz któremu nie mogły się oprzeć.
Stanął przed świątynią. Miał racje. Na odrzwiach wybite były symbole Potęg.
Pchnął wrota. Ukazała mu się świątynia nie różniąca się architekturą od świątyń Kemokita.
W środku, przykryty prześcieradłem był różany słup.
Symbol Kultu Kemokitiańskiego.
Odkrył go i klęknął przed ołtarzem.
Przemówił półgłosem zgięty w pół, jakgdyby obawiał sie gniewu Bogów, jak pokorny sługa.
-O mój Panie. O mój Boże... Racz pobłogosławić swego sługę, by teraz, pełen sił i twej łaski mógł tę świątynię oczyścić i poświęcić twemu imieniu w chwale Lauresa.
Powstał i podszedł do ołtarza.
Ułożyłna nim wyciągnięte z torby: świece, mszał, wodę święconą, którą wlał do misy, kropidło, oleje święte oraz misę z kadzidłem.
Pustą torbę, odrzucił w kąt.
Wziął łuczywo i podpalił kadzidła.
Wonny dym wzbił się w powietrze.
Archibald śpiewnie zaintonował wznosząc ręce.
-Niech mocą św. Rhlora, obecnego w tym płomieniu, ta świątynia napełni się mocą twojej dobroci oraz modlitwą twoich wiernych. Niech ten wonny dym przyniesie zachwyt twemu wszechobecnemu Obliczu, i przyniesie zgubę pogańskim bogom tu żyjącym. Racz panie swego sługę wysłuchać, a nie sprowadzań nań, wyroku potępienia.
Obszedł ołtarz z misą okadzając go. następnie odłożył kadzidło w róg ołtarza.
Ujął dzbanek z olejami.
Wylał trochę na środek kamiennego ołtarza i ręką rozsmarował cicho mówiąc.
-Niech przez oleje ustanawiające kapłanów, ten kamień uświęci się, by był gotów przygotować Ofiarę Zbawienia.
Następnie zamoczył kropidło w wodzie święconej i obchodząc wnętrze świątyni obkropił je mówiąc.
-Nich przez łaskę św. Samuela, który przez służbę Tobie został utopiony,łącząc się tym samym ze zbawczą wodą, ta świątynia uświęci się i odegna wszelkiego złego ducha. Niech mury tej świątyni zaprawione tą świętą wodą, stoją niewzrusznie aż do twego przyjścia.
Odłożył kropidło i odpalił wielką świecę od kadzideł.
Zaklęcia na nią nałożone sprawiały że ogień nie gasł, a świeca się nie topiła.
Włożył ją w odpowiednie miejsce różanego słupa.
Trzymając rękę na świecy zaśpiewał uroczyście.
-Raduj się, ziemio, opromieniona tak niezmiernym blaskiem,
a oświecona jasnością Króla wieków,
poczuj, że wolna jesteś od mroku, co świat okrywa!

Zdobny blaskiem takiej światłości, raduj się, Kościele święty, Matko nasza!
Ta zaś świątynia niechaj zabrzmi potężnym śpiewem całego ludu.

A zatem proszę was, bracia najmilsi, którzy stoicie tutaj, podziwiając jasność tego świętego płomienia,
byście razem ze mną wzywali miłosierdzia wszechmogącego Boga.
Niech Ten, który bez moich zasług raczył mnie uczynić swoim sługą, zechce mnie napełnić światłem swojej jasności i pozwoli godnie wyśpiewać pochwałę tej świecy.

W ten dzień pełen łaski,
przyjmij, Ojcze święty, ofiarę uwielbienia,
którą Ci składa Kościół święty,
uroczyście ofiarując przez ręce swoich sług tę świecę,
owoc pracy pszczelego roju.
Znamy już wymowę tej woskowej kolumny, którą na chwałę Boga zapalił jasny płomień.
Chociaż dzieli się on użyczając światła, nie doznaje jednak uszczerbku.
Żywi się bowiem strugami wosku, który dla utworzenia tej cennej pochodni
wydała pracowita pszczoła.

Po tym wszytskim, położył sie przed ołtarzem krzyżem, modląc się o wszeklkie dobro.

Namri - 2009-05-07 18:41:47

Obserwowała go z kąta.
Siedziała na małej ławeczce, tuż po niewielkim krzyżem.
Jej cera, w półmroku panującym w kościele wydała się bledsza niż zwykle.
Miała na sobie skromną, czarno-zieloną suknię, w której wyglądała jak zwykła elfka, jednak jej oczy zdradzały pełną szlachetność bez wątpienia królewskiego pochodzenia.

Archibald Allensen - 2009-05-08 19:56:01

Podniósł się.
Widać było zmęczenie na jego twarzy.
Nie zauważając kobiety wszedł do konfesjonału.
Począł czekać, czytając książkę.

Eithel - 2009-05-08 20:08:14

Weszła do kościoła. Przy wejściu się zatrzymała i rozejrzała. Dostrzegła elfkę i kapłana w konfesjonale. Podeszła do niego i wsadziła głowę do środka, dysząc z wściekłości.
- Nie masz prawa. Nie udzielam ci go. Nie. Zabraniam. Masz zabrać swoje rzeczy, i zostawić Pradawne Potęgi w spokoju.
Powiedziała władczym tonem.

Archibald Allensen - 2009-05-08 20:24:58

Popatrzył na nią doświadczonymi przez eony oczyma.
Uśmiechnął się.
Wrócił do czytania Pisma.
Mimo że był aniołem, serafinem, widać było spowodowane przez zmęczenie zmarszczki.
Zaczął przewracać strony chłonąc tekst.

Namri - 2009-05-09 17:31:32

Wstała z ławeczki.
Podeszła do głównego ołtarza.
Skłoniła się przed krzyżem.
Spojrzała po chwili na cesarzową i kapłana w konfesjonale.
Podeszła do nich.
- co tu się dzieje?
Spytała szeptem.

Shira Telrunya - 2009-05-09 20:20:05

Również się zaciekawiła całą tą sytuacją. Czegóż to tak Cesarzowa zabraniała kapłanowi? Zatrzymała się grzecznie przed krzyżem, nie wykonawszy jednak żadnego gestu, i podeszła bliżej, by dowiedzieć się czegoś więcej. Mimo iż starała się zachowywać jak najciszej, stuk wysokich obcasów odbijał się echem od ścian kościoła, zaś czarne pióra jej skrzydeł szeleściły tajemniczo.

Eithel - 2009-05-09 20:32:59

Miała autentyczny mord w oczach.
- Pradawne potęgi zostaw w spokoju! Nic mnie nie obchodzi, że jesteś posłańcem niebios. Nic, a nic. Chyba nie sądzisz, że Kemokit chciałby, abyś dla niego burzył spokój?

Shira Telrunya - 2009-05-09 20:44:37

Skrzyżowała dłonie na piersi, przekrzywiając lekko głowę w bok. Skrzywiła się mimowolnie, słysząc wyrażenie "posłaniec niebios". Tak jakoś dziwnie jej się to wszystko kojarzyło.. jednak prędko powróciła myślami do obecnego zajścia. Sprzeczka z powodu wierzeń. Tak, to chyba właśnie dlatego jest ateistką. Chociaż i tak do niej pretensje mają.. ech. I tak źle i tak niedobrze.

Eithel - 2009-05-09 20:53:16

Spojrzała przypadkiem na Królową.
- No widzisz! Ona też z nieba przybyła, ale nie ma manii żadnych!
Wyszeptała przenikliwie.

Khitan - 2009-05-09 21:05:53

- Teatto, dlaczego ja zawsze muszę być rozjemcą? - zadał sobie pytanie Khitan, podkradając się do krzykaczy.
On to nawet lubi, jak się jakiś czarny, albo nawet zbyt biały charakterek spierze, ale teraz była sprawa ważniejsza.
- Ekhm. - kaszlnął, chcąc zwrócić na siebie uwagę - Witam szanownego Arcykapłona... Naczy Arcykapłana, no i najpiękniejsze damy Verleden i Affaire! - przywitał się elf, blednąc coraz bardziej z każdą chwilą - Rozumiem Cesarzową, ten stary kościół nie powinien być nawracany na twą wiarę, posłańcze.
Każdy z nas ma prawo do innej wiary, na przykład my, wyznawcy Teatty, interesujemy się waszą religią, lubimy o niej rozmawiać, nie czujemy do niej ni zagrożenia, ni wrogości. Tak samo wy, dzieci Kemokita, proszę was. Zadecydujmy - niech część świątyni zostanie wydzielona dla Cesarzowej, a część dla Arcykapłana. Tak zrównoważymy tę sytuację - wilk będzie syty, owca cała. - wygłosił swą przemowę Król Zwaardu, ocierając swe skronie chustą, niegdyś białą, teraz ściemniałą od potu...

Eithel - 2009-05-10 11:36:32

Spojrzała na Króla. Jej wściekłość powoli mijała.
- Nie. Niech sobie znajdzie inną świątynie w Afftaire. Ta będzie pradawnych potęg. I nic i nikt nie zmieni mojego zdania.
Powiedziała z zastanowieniem.

Khitan - 2009-05-10 12:02:49

Elf, coraz bardziej przypominający truposza, odpowiedział:
- Kościół Kemokita jest jedną z wielu wiar. Czemu więc, nie pozwolić im, na wybudowanie w Affaire świątyni? - zaproponował, starając się zachować na twarzy coś, co przypominało uśmiech - Rozumiem iż Cesarzowa także pragnie miejsca dla swej wiary, jednak i oni na takowe miejsce zasługują. - Khitan nabrał w końcu zdrowych barw...

Namri - 2009-05-10 12:39:58

Przysłuchuje się rozmowie.
Chrząknęła
- Pragnę przypomnieć że kłócicie się na ziemi świętej. Zaraz w Affarie zjawi się kościół boga jedynego, ten będzie pradawnych potęg, lecz równiez zostanie wybudowana sala zgromadzeń dla ateistów.

Archibald Allensen - 2009-05-10 17:44:46

Archibald odchrząknął.
-Wyznajcie tu co chcecie. Jednak każdy gest wykonany w tej świątyni, poświęcony innym bogom będzie bluźnierczy i nie pozostanie bez odezwy Jedynej Prawdziwej Wiary. Niewiem czym zraziła się Pani na Magiedegen do bogów i co spowodowało że zapomniałą o swoich stwórcach.
Wstał z konfesjonału.
-Żegnam ciebie Eithel. I was pozostali.
Powiedział i zniknął.

Eithel - 2009-05-10 17:51:47

Zacisnęła zęby, powsrzymując się by nie rzucić czymś ciężkim w arcykapłana.
Po prostu użyła magii. Cała świątynia znów wyglądała jak przed przybyciem Archibalda.

Khitan - 2009-05-10 18:10:18

Elf zniósł to jeszcze gorzej.
Blady jak kostucha, wymaszerował z kościoła.
Miał straszną ochotę nabluzgać na Arcykapłana, jednak w świętym miejscu tego nie zrobi...

Archibald Allensen - 2009-05-11 12:39:35

Jednka świątynia zmieniłą się. Znów.
Nic. Nic nie mogło równać się z Mocą Kemokita
Raz poświęcona, zawsze jemu wierna.
Tak mówi Święte Prawo o Świątyni.
Archibald jednak zniknął w czystym niebie. Duchów i upiorów też nie było.

Shira Telrunya - 2009-05-12 19:19:03

Kobieta, do której dopiero dotarło to, co Arcykapłan powiedział, zacisnęła dłonie w pięści tak mocno, aż knykcie jej pobielały. Źrenice zielononiebieskich oczu rozszerzyły się nienaturalnie, sprawiając iż tęczówka stała się jeno cieniutką obrączką na ich obramowaniu. Anielica bardzo nie lubiła, jak jej się wytykało to, że jest ateistką mimo tego, że z nieba przybyła. Bardzo nie lubiła, jak się jej przypominało o jej stwórcach i, co się z tym wiąże, niewyobrażalnym bólem wiążącym się ze strąceniem na ziemię.
-Pani na Magiedegen w cale nie zraziła się do bogów- wycedziła przez zęby, kipiąc aż ze złości, mimo iż Archibalda nie było już nigdzie w zasięgu wzroku- tylko wolała o nich zapomnieć, by uniknąć bólu wspomnień.
To powiedziawszy, odwróciła się na pięcie i wymaszerowała z Kościoła, mieląc pod nosem najbrzydszą wiązankę przekleństw, jaką tylko pamiętała. Sama się sobie dziwiła, bo przecież nikt od bardzo dawna nie wyprowadził ją z równowagi do tego stopnia. Wszak łagodną kobietą była. A tu patrzcie: idzie, zła jak osa, miażdżąc spojrzeniem każdego na swej drodze..

Eithel - 2009-05-12 19:54:37

Flegmatycznie rozejrzała się. Nagle cała świątynia runęła, pozostawiając tylko ruiny i cmentarz.
- Co Kemokit stworzył, to Pradawni zburzą.
Mruknęła.

Namri - 2009-05-13 16:09:35

Zjawiła się i niezbyt zadowolona spojrzała na ruiny...
Zaczęła szeptać pradawne, potężne zaklęcia.
po chwili pojawił się nowy kościół pradawnych potęg.
Zadowolona.
- I tak ma być...
Poszła do kościoła pomodlić się do bogów.
Stanęła przed ołtarzem, uklękła i zaczyna modlitwę.

Archibald Allensen - 2009-05-16 10:00:50

Usłyszała w głowie głos.
-Czemu mi to czynicie??
Głos zdawał się wydobywać zewsząd.
Odbijał się echem po umyśle Namri.
Kościół napełnił się dziwną mocą.

Namri - 2009-05-16 20:15:10

- Każdy ma prawo do własnej wiary, a twa wcale nie musi być tą prawdziwą.
Klęknęła pod krzyżem i zaczęła się modlić.

Archibald Allensen - 2009-05-17 09:24:22

Świątynię ogarnął blsk.
Prześcieradło na różanym słupie (krzyż) zsunęło się.
-Jam jest tym który był, który jest i który przychodzi.
Rozległo się wołanie.
Ołtarz zajął się ogniem.
On jednak się nie spalał.
Z wewnątrz doszedł ją głos.
-Oto ja posyłam cię i zaklinam.- głos zdawał się być łaodny i miły- Oto pójdziesz do Katedry Lauresa i będziesz świadkiem jej poświęcenia. Wtedy wypełni się to co zostało napisane.
Płomień zgasł a świątynia powróciłą do półmroku.
Przed kobietą znajdował się mały, złoty medalik przedstawiający różany słup.

Namri - 2009-08-10 16:22:26

Usiadła w jednej z ławek.
Jej twarz nie wyrażała żadnych uczuć.
Zamyślona.

www.yaoiplay.pun.pl www.lineage2noobs.pun.pl www.simtractor.pun.pl www.wszystkoohowrse.pun.pl www.nowalia.pun.pl